piątek, 2 grudnia 2016

Świąteczny klimacik

Wczoraj po raz kolejny obejrzałam sobie, nasz polski i bardzo udany świąteczny film - Listy do M. Stwierdzam ponownie, że dialogi w tym filmie są genialne. A to niestety jest naszą piętą achillesową, rodzimego kina. Rozmowy kojarzą mi się ze stojącym w kuchni Mroczkiem i mówiącym niby robot: Kinga a co mamy na śniadanie ;)
W Listach do M. docenić trzeba także dobór muzyki. Szczególnie piosenki Ani Karwan, a raczej jej wykonania - What the world needs now. To ta pani była w finale tegorocznego The Voice of Poland. Tego akurat nie kumam, ale już cichooo i słuchamy:


1 komentarz:

  1. Dwójka od jedynki niestety mocno odstaje. Właśnie jest po seansie i druga część jest gorsza. Zawiodłam się na całej linii :/

    OdpowiedzUsuń